Zalew Zegrzyński, w okresie letnim, zamienia się w miejsce gdzie igły nie wetkniesz. Plaże zapełnione, auta zostawić nie ma gdzie, a nawet przejechać jest ciężko, bo albo ktoś próbuje wyjechać albo ktoś szuka miejsca do zaparkowania. Jednym słowem „Armagedon!”.