Dostałam kilka wiadomości z pytaniem „jak spakować psa na wyjazd i co jest niezbędne?” Wyjeżdżaliśmy o różnych porach roku, w różne miejsca i w różnym składzie. Zawsze, ale to zawsze mam olbrzymi psi bagaż (o swoim nie wspominam nawet :P). Czasami, to myślę sobie, że wyjeżdżamy tylko autem, bo kto by upchał nasze walizy, walizki i walizeczki 😀 A co znajduje się w naszym psim bagażu?
Z racji częstych wyjazdów jestem mistrzynią pakowania bagażu i oczywiście NADBAGAŻU 😀 Zawsze mam wszystko i wszystkiego za dużo – wiadomo, że pogoda w Polsce bywa kapryśna i nawet w maju pada śnieg (wiecie, jak fajnie wracało się z majówki na letnich oponach w śniegu?). Tak – mam zawsze wszystko. Ba moje psy mają wszystko 😀 Ale, ale do rzeczy. Postaram się Wam powiedzieć co absolutnie musi się znaleźć w bagażu psim.
JEDNODNIOWY WYPAD
Na jednodniowy wypad z psami zabieram zawsze:
- smakołyki
- piankę Quick Foam (klik!)
- mały ręcznik lub po prostu mokre chusteczki
- woda i miska
- piłka lub piszczałka
- opcjonalnie jedzenie
- apteczka (klik!)
Wybierając się z psami w teren na jeden dzień ograniczam bagaż, bo muszę go nosić ja lub Paweł. Żadne z nas nie ma ochoty dźwigać całego dobytku, więc staramy się dobierać tylko to, co będzie nam niezbędne.
Może Was zdziwić punkt o piance lub mokrych chusteczkach. Cóż. Wracaliście kiedyś autem z psem wytarzanym w padlinie lub co gorsza w ludzkim gównie?! Nie?!!! Oooo jedna taka przejażdżka i zrozumiecie zabieranie tych rzeczy 😀 Ja myłam już psa w potokach górskich, W Prudniczance, w Zegrzu i tak właśnie 😉
Piłka/piszczałka oraz smakołyki są mi potrzebne do zdjęć 🙂 Czasami muszę wykorzystać coś poza dziwnymi odgłosami, które wydajemy otworem paszczowym.
Apteczki tłumaczyć nie muszę – rozcięta łapa itp. Warto mieć czym ją obwiązać niż nieść psa z łapą owiniętą naszym t-shirtem 😉
Jedzenie zabieram tylko wtedy, kiedy jest to dłuuugi i wymagający kondycyjnie spacer. Wówczas robiąc popas nam, robimy go też psom. Doceniają to bardzo.
Woda i miska – zawsze mamy ze sobą na całodniowy wypad, zwłaszcza w upalne dni.
WYJEŻDŻAMY NA DŁUŻEJ
Wyjeżdżając z psem na kilka lub kilkanaście dni zabieram zdecydowanie duży bagaż.
JEDZENIE
Zawsze wyliczam 3 porcje na jeden dzień pobytu. Wychodzę z założenia, że wypoczywamy aktywnie i w związku z tym podaję psom więcej jedzenia. A i zdarza nam się przedłużyć pobyt więc i na taką sytuację należy być gotowym. Do przewożenia karmy używam małych wiaderek np. kupowałam w Castoramie niewielkie wiadra plastikowe z pokrywką lub wiadra po 5 kg karmy. Są idealne na wypad.
Zabieram oczywiście dużo smakołyków i mokrą karmę (taką karmię psy podczas popasu). Ostatnio sprawdziła się nam karma Piper Doliny Noteci pakowana w poręczne saszetki (
klik!).
Zabieram psom również gryzaki, aby miały co żuć w pokoju kiedy zostają same. Wychodzimy czasami bez psów, zwłaszcza jak wiemy, że spędzimy dużo czasu w aucie, a one będą musiały tam zostać z jakichś powodów. Wolimy aby psiaki spokojnie spały w hotelu niż siedziały zamknięte w aucie.
PSIA SZAFA
Na psie wypady zawsze zabieram obroże plus dodatkowy komplet w razie gdyby coś… Oczywiście nigdy nam się nic nie stało, ale wolę być ubezpieczona niż szukać sklepu zoologicznego np. w Szklarskiej Porębie 😉
Do tego zabieram szelki – mogę psy bezpiecznie przypiąć do pasa trekkingowego i wygodnie sobie dreptać mając wolne ręce.
Smycze zabieram ulubione, z amortyzatorem oraz zapasowe na w razie co (karabińczyk mi kiedyś padł więc tu wolę swoje nosić niż się prosić).
Buty – tu mowa o wyjściach w góry. Ostre kamienie mogą zdecydowanie poranić psie łapy… Są miejsca wybitnie nieprzyjazne psom – moim zdaniem jest to wejście/zejście na wysokości wodospadu Kamieńczyk w Szklarskiej Porębie.
PSIE ŁÓŻKA
Na wypady z nocowaniem zabieramy klatki. Okazuje się, że przydały się nie tylko do spania ale również do odgrodzenia balkonu 😀 Mieszkaliśmy w pensjonacie gdzie był jeden długi balkon i nasze psy oczywiście odwiedziły sąsiadów 😛 Było miło i ludzie je wołali i przyjaźnić się chcieli, ale szybko odgrodziliśmy naszą część i spokojnie mogliśmy cieszyć się z popijania kawy i gapienia się na widoki.
Zabieram ze sobą również koce. Przykrywam nimi kanapę lub łóżka aby nie nasyfić gospodarzom. Psy linieją, mają brudne łapki itp. Pozostawmy miejsce po sobie czyste, a kolejni psiarze zostaną miło przywitani w tym miejscu 🙂
DOKUMENTY
Zawsze zabieram ze sobą Psie Paszporty. Jest to dla mnie bardzo ważny dokument, który potwierdza, że mój pies jest mój (chip) oraz jego szczepienia. Często włócząc się po górach przekraczamy granicę i jest to obowiązkowy dokument każdego psa!
MYDŁO WSZYSTKO UMYJE
Zabieram ze sobą piankę do mycia psów na sucho, ale zabieram również szampon na grubsze sprawy… Są zapachy, które zabije tylko dwu a nawet trzykrotne wypranie psa! To już z mojego doświadczenia i zamiłowania moich psów do Szambel No 5!!! (tu pod nosem rzuciłam kilka epitetów na samo wspomnienie…).
Zabieramy również apteczkę oraz namiary na weterynarzy w okolicy (najlepiej na tych czynnych 24/7)!
Tak przygotowani wyjeżdżamy w miarę spokojni o to, że mamy wszystko ze sobą. A muszę Wam przyznać, że najbardziej zaskoczyła mnie cieczka u dziewczyn i kupowałam psią bieliznę w czeskim zoologu 😀
Wielkość bagażu?! No co Ty! popatrz na swój, na psi, jeszcze raz na swój… Tak masz rację, przecież i tak jakiś miły dżentelmen będzie go nosił 😉