Historyczna stolica Mazowsza i o jeziorach na Mazowszu słów kilka.

Postanowiliśmy odkryć Mazowsze. Bo podobno pod latarnią najciemniej, bo jak coś jest na wyciągnięcie ręki, to nie doceniamy i omijamy. Naszą przygodę z Mazowszem zaczęliśmy już w styczniu, kiedy to pokazaliśmy Wam pierwsze trasy spacerowe położone blisko Warszawy. Tym razem wybraliśmy się trochę dalej. Pojechaliśmy do Płocka.

Dlaczego Płock? Bo nie doceniamy bliskości jezior – małej namiastki Mazur. Tak, tak w pobliżu Płocka można wypocząć nad jeziorem i spędzić bardzo miło czas spacerując po lasach czy śmigając na rowerach. Bardzo nam się podobała infrastruktura ścieżek rowerowych, które biegły w pobliżu głównych dróg, oraz szlakami kluczyły w lasach i między jeziorami.

PODRÓŻE MAŁE I DUŻE

Z Warszawy do Płocka jest ok. 100km i trasę można pokonać mniej więcej w 1,5 godziny. Po drodze zjeżdżamy do Czerwińska nad Wisłą. Małe, uśpione miasteczko ma ponury charakter. Widać biedne mazowieckie drewniane domki, chylące się. Przykry widok… Zjeżdżamy nad Wisłę. W tym miejscy jest bardzo szeroka, wartki nurt wygląda groźnie. Na brzegu leży pozostałość po przeprawie promowej, co nie poprawia sytuacji. Mam wrażenie, jak gdyby Wisła miała nagle wyciągnąć po nas swoje rzeczne macki i porwać nas ze sobą.

Czerwińsk, chata, wieś, bieda, Mazowsze

W Czerwińsku warto zwiedzić Zespół Klasztorny (klasztor został założony w XII wieku). Kościół z poł. XII wieku, to jeden z najcenniejszych zabytków architektury romańskiej.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że w Czerwińsku kręcono wiele polskich filmów m.in. Szamanka czy Cwał.

PŁOCK

Stąd ruszamy już prosto do historycznej stolicy Mazowsza. Do Płocka docieramy szybko i bezproblemowo. Większym wyzwaniem okazuje się znalezienie miejsca parkingowego, ale i to nam się udaje.

Samochód zostawiamy blisko Starego Miasta i ruszamy. Największą atrakcją dla psów są wszechobecne gołębie i fontanna. Najbardziej ciekawska jest oczywiście Twiggy! Wzbudzamy zainteresowanie wśród okupującej ławeczki „starszyzny”. Dziewczyny są wołane, miziane i panuje wszechobecny uśmiech wobec nich.

Nasze psy zaintrygował pewien jegomość, który siedział i nie wołał, nie wyciągał ręki a my kazaliśmy im podejść. Trafiliśmy na pomnik, naturalnej wielkości Wacława Milke, który jak się okazało był założycielem najstarszego dziecięcego Zespołu Pieśni i Tańca.

Płock, pies w podróży, podróże z psem, biba, yuma, twiggy, welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, Rynek Stary w Płocku

Jak widzicie Pan Wacław chciał zaadoptować dziewczyny, ale nie oddaliśmy!

A CO TU ROBIĆ Z PSEM?

Oczywiście zwiedzać w Płocku można wiele i wiele miejsc w necie rozpisuje się na ten temat. My pominiemy wymienianie zabytków, za to skupimy się na tym co z psami.

Z Ryneczku poszliśmy na punkt widokowy – na Wzgórze Tumskie. Wyremontowane, z miejscami do relaksu i napawanie się cudnym widokiem Wisły. Tu znowu psy wzbudziły fascynację i wypytywanie o rasę, o pochodzenie, robienie fot. Chyba zaczniemy siadać w trakcie wyjazdów z karteczką – Photo => 5 Euro. Niech zarabiają na siebie!

Płock, pies w podróży, podróże z psem, biba, yuma, twiggy, welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą

Jak widzicie, w następnej ławeczce Pani sobie siedzi i czyta. Miejsce przyjemne mega, tylko nasze psy nie chciały usiedzieć, więc szybko biegliśmy dalej. Tym bulwarem udaliśmy się w stronę zejścia nad Wisłę. W dole widzieliśmy plażę, na której psy mogłyby sobie pobiegać. Po drodze natomiast napotkaliśmy takiego jegomościa i jego psa.

welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, biba, yuma, twiggydeptak nad Wisłą, pomnik

Z tą rzeźbą, która przedstawia Pana Jakuba Chojnackiego i jego ulubionego pieska, związana jest zabawna historia. Spacerowaliśmy i nagle wyłoniła się ta postać na ławeczce, więc skręciliśmy w jej stronę. Dziewczyny zauważyły i pana i psa i wystartowały się przywitać. A tu nic, zero reakcji na ich obecność. Chodziły, oglądały, obszczekiwały. Zebrała się całkiem pokaźna grupka gapiów, która obserwowała zajście, a co jakiś czas były salwy śmiechu. Największą sympatię zyskała Twiggy, która usiadła Panu Jakubowi na kolanach i była bardzo dumna z siebie.

welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą, Yuma, Biba

Odwiedziliśmy też płockie molo… wybaczcie, że nie zrobiłam zdjęcia ale była tak brudno i wszystko upstrzone ptasimi odchodami… (zwalam to na brak sezonu do siedzenia na molo itp. ale zrobiło to na nas bardzo złe wrażenie). Za to można z molo podziwiać takie oto widoki 🙂

welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą, molo w Płocku, skarpa
welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą, molo w Płocku, spichlerz, Wisła

Następnie udaliśmy się na plażę albo bardziej na kawałek piachu. Jak zwał, tak zwał ale psy były najszczęśliwsze na świecie! Radość buszowania w piaseczku, to to co cardiganki lubią baaaardzo!

welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą, Wisła, Yuma, drzewo, plaża, plaża nad Wisłą, plaża w Płocku
welsh corgi cardogan, welsh corgi, corgi, cardigan, deptak nad Wisłą, Wisła, Yuma, drzewo, plaża, plaża nad Wisłą, plaża w Płocku

W Płocku niestety nie polecimy Wam miejsc psiolubnych gdzie karmią, bo nie stołowaliśmy się. Mieliśmy plan zjeść na następnym przystanku ale niestety nic nie znaleźliśmy. Za to zakupiliśmy w wiejskim sklepie buły i kabanosy i zjedliśmy po spartańsku nad jeziorem, zapijając kultową PRLowską oranżadą.

JEZIORA NA MAZOWSZU – MAŁA NAMIASTKA MAZUR

Dotarliśmy nad jezioro Białe. Cudowna czysta woda, i tylko temperatura na moczenie nóg odwiodła mnie od tego pomysłu. Znaleźliśmy pustą dziką plażę, na której dziewczyny mogły szaleć.

jezioro białe, jezioro, pies pływa, piesbiba, kąpieli, z psem nad jeziorem, podróże z psem, z psem nad jeziorem

Tereny wokół jeziora Białego i okolicznych jezior, których tu jest kilka są bajeczne i wprost chce się pośmigać rowerem albo połazić z psami po okolicznych lasach. Dobrze rozbudowana infrastruktura szlaków rowerowych, dobrze oznaczone trasy zrobiły na nas bardzo dobre wrażenie.

Niestety nie może być aż tak kolorowo. Spacer wokół jeziora jest niemożliwy. Tzn. można ale lokalną drogą, którą jeżdżą auta. Tu psów nie spuścimy bezpiecznie. Poza tym idziemy w oddaleniu od linii brzegowej, co nie jest fajne. Dookoła z znajdują się zabudowania, prywatne plaże ośrodków gdzie z daleko wiszą tabliczki PSOM WSTĘP WZBRONIONY itp. Wiem, że ludzie nie sprzątają po psach itd. ale szkoda, że wszyscy jesteśmy wrzucani do jednego worka.

Dla tych, którzy postanowią wybrać się w te okolice czy to na weekend czy na jednodniowy wypad polecam zajrzeć do Stada Ogierów w Łącku. Miejsce z historią, miejsce ludzi z pasją i miejsce, którego jeszcze nie dotknęła dobra zmiana.

A tak podsumowała wycieczkę Bibuchna. Zdecydowanie podobało jej się!!!

biba, kąpieli, z psem nad jeziorem, podróże z psem, z psem nad jeziorem
Share: