Ostatnio przeczytałam komentarz, który w skrócie mówił o tym, że „wyjeżdżam na wakacje żeby odpocząć z rodziną, a nie zajmować się z psem”. Jakoś mnie to straszliwie zdziwiło i jednocześnie poruszyło… Rozumiem, że jak lecimy na Tajwan czy w inne egzotyczne miejsce, to psa nie zabieramy (chociaż my właśnie dlatego, że mamy psy to nie latamy). Ale czy wakacje w Polsce z psem są problemem?