Blog parentingowy o podróżach z dzieckiem i psem
  • Strona główna
  • Cześć!
  • Dom
  • Góry
    • Sudety
      • Karkonosze
      • Góry Izerskie
      • Rudawy Janowickie
    • Tatry
  • Podróże
    • Polska
    • Czechy
    • Niemcy
  • Adopcja
  • Książka
  • Współpraca
Strona główna
Cześć!
Dom
Góry
    Sudety
    Karkonosze
    Góry Izerskie
    Rudawy Janowickie
    Tatry
Podróże
    Polska
    Czechy
    Niemcy
Adopcja
Książka
Współpraca
  • Strona główna
  • Cześć!
  • Dom
  • Góry
    • Sudety
      • Karkonosze
      • Góry Izerskie
      • Rudawy Janowickie
    • Tatry
  • Podróże
    • Polska
    • Czechy
    • Niemcy
  • Adopcja
  • Książka
  • Współpraca
Blog parentingowy o podróżach z dzieckiem i psem - Dołącz do naszej społeczności kochających podróże rodziców! Blog podróżniczy poświęcony dzieleniu się radościami związanymi z odkrywaniem świata.
Przeglądaj kategorie
Góry
Góry testy

DOLINA NOTECI – COŚ NA ZĄB

Share:

Idziemy na wycieczkę, bierzemy Dolinę Noteci w plecak i szlakiem prosto do góry. W schronisku posiłek regeneracyjny i lecimy dalej. Każdy zasługuje na coś dobrego, w tym nasze stadko.

Czytaj dalej
Góry Góry Izerskie sudety

Góry Izerskie: Schronisko Wysoki Kamień – szlak z Zakrętu Śmierci idealny dla rodzin z dziećmi i psami

Wysoki Kamień
Share:

Lekki spacer z psem w góry? Zdecydowanie polecamy Góry Izerskie! Można tu znaleźć bardzo przyjemne szlaki, które pokona można pokonać z dzieckiem czy psami. Zapraszamy Was na wyprawę w Izery do miejsca, z którego widać przepiękną panoramę Karkonoszy. Zapraszamy na spacer na Wysoki Kamień.

Czytaj dalej
Góry Góry Izerskie

IZERY Z PSEM I Z NALEŚNIKAMI W TLE

welsh corgi cardigan
Share:

Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata. To przysłowie zna każdy, a w tym roku doświadczamy tego szczególnie intensywnie. Między opadami deszczu, śniegu i słońca udaliśmy się w Izery na najlepsze naleśniki na świecie! Jeżeli też uwielbiacie naleśniki i chcecie się na nie wybrać, to zapraszam na naleśnikową wyprawę.

góry z psem, podróże z psem, pies w górach

Pogoda tej wiosny bardziej przypomina tą z przedwiośnia lub raczej jesieni. Deszcz, śnieg i słońce w ciągu godziny? Nie ma sprawy Kwiecień AD2017 zapewnia takie atrakcje. W górach leży całkiem spora pokrywa śnieżna, mało tego śniegu wciąż przybywa… Czy wypada nam zabierać rodzinę w takie warunki? A może jednak warto zabrać ich w góry na łatwe szlaki, a na końcu zapewnić im najlepsze naleśniki pod słońcem?
Zdecydowanie wybieramy Izery z psem, bo psów to u nas zawsze dostatek! 
Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Świeradowie Zdroju, u podnóża kolejki linowej. Ze względu na osobę, która po górach nie chodzi i zdecydowanie nie ma zdrowia do wędrówki na Stóg Izerski wybieramy podróż gondolą. Wjazd nie należy do najtańszych – za 2 os. wyszło 70zł, a za 3 os. 90zł. Psy podróżują na całe szczęście za darmo!

Samo wsiadanie do kolejki może być problematyczne dla psiaków. Wagonik jedzie, bardzo wolno ale jednak przemieszcza się. Na całe szczęście obługa wyszła na zewnątrz widząc czworonogi i była gotowa zastopować gondole abyśmy mogli wsiąść spokojnie. Podróż do góry trwa kilka minut podczas których nasze psy oglądały widoki. Wysiadanie również odbywa się w ruchu, ale tu również obsługa czekała na nas i była gotowa zastopować kolejkę. Super sprawa, że nawet kolejką linową psiaki mogą podróżować!

góry z psem, kolejka linowa z psem, podróże z psem

Ze Stogu Izerskiego rozpoczęliśmy wędrówkę na Halę Izerską. Mieliśmy ładną pogodę, było mokro, no i oczywiście był śnieg, w dodatku mokry – ten najbardziej znienawidzony przez wędrujących. Nie ukrywam, że nogom było mało przyjemnie, ale droga zboczem jest cudowna. Dopiero pod starym wyciągiem weszliśmy na główny szutrowy szlak. Tu śniegu było mniej, ale za to jak był to do połowy łydek 😉 Przy życiu i chęciach do dalszej drogi trzymała mnie tylko myśl o naleśnikach w Chatce Górzystów. Kto spróbował ich chociaż raz, ten mnie rozumie. To uzależnienie, ale jakie cudowne uzależnienie.

góry z psem, wędrowanie z psem, podróże z psem
Docieramy na Halę Izerską, na której dmucha niemiłosiernie. Masz wrażenie, że wiatr odarł Cię ze wszystkich warstw odzieży i przenika każdy centymetr ciała. Jest tu tak pięknie i czuję olbrzymią euforię, która jednocześnie miesza się ze skrajną nienawiścią do aktualnych warunków atmosferycznych. Jest to pierwszy raz, kiedy nie wiem czy bardziej kocham czy bardziej nienawidzę…

Musicie wiedzieć, że Izery nazywane są biegunem zimna. Zimy tu są bardzo długie i wyjątkowo paskudne – na Hali Izerskiej w 1996 roku zanotowano temperaturę -36,6 stopni Celsjusza. Pamiętajmy, że zimy w ostatnich latach nie są już zimami stulecia! O ile jednak zima ma być zimna (patrzcie foto pieca w Chatce Górzystów), to lato powinno być ciepłe. Nic bardziej mylnego. 20 lipca 1996 roku temperatura w nocy spadła do -5,5 stopni Celsjusza. Cieplusio, nie?!

góry z psem, hala izerska, chatka górzystów

Docieramy do Chatki Górzystów. Do jedzenia są naleśniki, bigos, ogórkowa i ogórkowa i ogórkowa 😛 Ale za to takie domowe, cudownie smaczne i ciepłe! No i co najważniejsze nie ma kolejki!

góry z psem, chatka górzystów, naleśniki
Absolutny Must Have w Chatce Górzystów!!!

Musicie wiedzieć, że tu są zawsze kolejki i warto stanąć w tym ogonku 🙂 Karmią tu, jak u mamy, albo babci… mniaaaaam! Obiecane naleśniki z serem i jagodami smakowały naszym gościom, którzy dzielnie tuptali tu przez śniegi i roztopy 😉 BRAWO WY! Będą z Was górscy piechurzy 😉

góry z psem, wędrowanie z psem, podróże z psem
Gospodarze Chatki, to otwarci i cudowni ludzie. Zawsze rozmawiają ze swoimi gośćmi, kochają psy i nawet 5 naszych nie była problemem. Wszystkie zostały wymiziane. Szczególnie do gustu przypadły im cardigany. Mamy się umówić na sesję fotograficzną i mizianie psów. Takich gospodarzy nie można nie lubić 🙂
Na Hali Izerskiej przed Drugą Wojną Światową istniała niemiecka wioska Gross Iser (Wielka Izera). Początki tej osady sięgają 1630  roku, kiedy to osiedlił się tutaj ewangelicki uchodźca o imieniu Thomas. Zabudowa przebiegała powoli ze względu na bagniste tereny, surowy klimat i brak dróg. Dostęp do koloni był możliwy tylko przez wąskie ścieżki wyłożone balami. Drogę utwardzoną tzw. Staroizerską (dzisiaj szlak  niebieski ze Świeradowa) zbudowano dopiero po wykonaniu szeregu rowów odwadniających.
     Mieszkańcy żyli biednie. Utrzymywali się z wypasu bydła i owiec, produkcji serów, przędzenia wełny, połowu pstrąga. Mężczyźni pracowali przy wyrębie lasu, wyrabiali gonty i trudnili się kłusownictwem. Surowy klimat nie pozwalał na uprawę zbóż i drzew owocowych. Miejsce to było zwane „Małą Syberią” z powodu długich i srogich zim. Piekarz i masarz przyjeżdżali tu konno raz w tygodniu i oferowali świeże pieczywo i mięso. Inne zakupy robiły kobiety, nosząc ze Świeradowa ciężkie kosze na własnych barkach.
     Administracyjnie kolonia podlegała miastu Bad Flinsberg (Świeradów Zdrój). Raz w miesiącu pastor odprawiał nabożeństwo w budynku starej szkoły. Szkoła powstała w 1750 roku gdy wioska liczyła około 20 domów. Zmarłych chowano na cmentarzu w Świeradowie.
     Wraz z rozkwitem Świeradowa jako uzdrowiska, które nastąpiło w drugiej połowie XIX wieku rozbudowała się też Wielka Izera. Osada stała się ulubionym miejscem wycieczek kuracjuszy. Ożywił się ruch graniczny z Czechami i rozwinęła się turystyka narciarska. Mężczyźni byli dodatkowo zatrudniani przy wydobyciu borowiny z tutejszych torfowisk potrzebnej dla uzdrowiska.
     W latach 30-stych XX wieku Gross Iser rozciągała się od Polany Izerskiej do Kobylej Łąki (ok. 5,5 km) z głównym skupiskiem na Hali Izerskiej. Znajdowały się tutaj 43 domy mieszkalne, 3 gospody, 2 schroniska, 2 celnice, kawiarnia, leśniczówka, straż pożarna, domek myśliwski oraz stara i nowa szkoła. Właśnie w nowej szkole, wybudowanej ok. 1938 roku mieści się „Chatka Górzystów”.
    Szkoła posiadała główną klasę (1-8) z dodatkowym pokojem na bibliotekę, osobne pomieszczenie do prac ręcznych dla chłopców (dzisiejsza drewutnia) i szkolną kuchnię dla dziewcząt. Na piętrze mieszkał nauczyciel z rodziną. Obie szkoły posiadały dzwonnice. W starej szkole dzwon bił o godzinie 7, 12 i 18tej, w nowej tylko przy szczególnych wydarzeniach ( Nowy Rok, pogrzeb itp. ).
      10 maja 1945 roku osadę zajął oddział radziecki, spalono domek myśliwski. 11 maja żołnierze zastrzelili właściciela schroniska Gross Iser Baude Paula Hirta. Został on pochowany w pobliżu Nowej Szkoły. Dziś to miejsce upamiętnia okolicznościowa tablica oraz prosty brzozowy krzyż.
      Od czerwca do października 1945 roku przeprowadzono akcję wysiedlania. W latach powojennych nastąpiło stopniowe rozbieranie i niszczenie zabudowań. Budynek szkoły nie wiedzieć dlaczego ocalał, jednak nie obyło się bez rozszabrowania co cenniejszych elementów wyposażenia nie mówiąc już o elementach konstrukcyjnych. Właściwie to do dnia dzisiejszego budynek nie osiągnął jeszcze stanu z roku 1945 kiedy to wszystkie pomieszczenia były w nim oświetlone, istniała  kompletna instalacja wodociągowa i kanalizacyjna z których do dzisiaj pozostały jedynie uchwyty po rurach, a w nieistniejącym dziś łączniku pomiędzy budynkami znajdowały się łazienki i toalety wyłożone białymi kafelkami!
Również drugi budynek aktualnie nadający się do kapitalnego remontu na skutek wycięcia i „zagospodarowania” belek stropowych posiadał wszystkie instalacje i standardem wykończenia nie odbiegał od budynku głównego. Dodatkowo na stan budynku wpłynął fakt iż w dzisiejszej świetlicy a także w pomieszczeniu do niej przylegającym stały konie używane do prac leśnych. Dziś przy okazji zbijania starych tynków co chwilę okazuje się że słupy nośne są do wysokości jednego metra przegnite i sukcesywnie trzeba je wymieniać. A jako że budynki są zbudowane z tzw. „pruskiego muru” dziury po owych słupach a także rozkradziona i naprędce załatana elewacja przyczyniają się do powstawania dużych przeciągów dzięki którym utrzymanie znośnej temperatury w budynku wymaga naprawdę ogromnych ilości opału.  
      W połowie lat osiemdziesiątych, przypadkiem odkryli to miejsce studenci z WSI z Zielonej Góry1). Starania o zaadoptowanie budynku na chatkę studencką zostały uwieńczone sukcesem. Pośpieszny remont przeprowadzono głównie rękami studentów. Przebudowano świetlicę (wcześniej stajnia), odtworzono ganek, położono nowy dach, zbudowano piece i wyposażono wnętrze. Pierwszymi gospodarzami zostali Lucyna i Jurek Bizunowiczowie z Lubska. (www.chatkagorzystow.prv.pl).

Izery z psem są super pomysłem. Nie są to góry wymagające, ale niezwykle urokliwe. Cisza, spokój i bezkresna przestrzeń. Uwielbialiśmy tu przyjeżdżać, a teraz uwielbiamy wracać. Możemy tu dojść z domu, chociaż wymaga to zdecydowanie więcej czasu i sił niż dojazd do Świeradowa czy do Rozdroża Izerskiego i wędrówka z parkingu. Do Chatki możecie również dojść z Jakuszyc, po drodze zahaczając o Orle (klik!).

góry z psem, wędrowanie z psem, podróże z psem

Poza sezonem rowerowym jest tu w zasadzie pusto. Niestety rowerzyści są tu wszechobecni i będą Was mijać na każdym kroku. Jeżeli Wasz pies nie lubi rowerów lub się ich boi, to zdecydowanie odradzamy szlaki w Izerach w sezonie. Poza nim możecie tu nie spotkać nikogo!

góry z psem, podróże z psem, chatka górzystów
góry z psem, stóg izerski, wędrówki z psem
Czytaj dalej
Góry

JAK PRZYGOTOWAĆ PSA DO WYJAZDU W GÓRY

Share:

Weekend majowy już niebawem, zapewne powoli planujecie gdzie się wybrać z czworonogiem? My jak zawsze polecamy GÓRY! Nie dziwi Was pewnie nasza odpowiedź. Góry wiosną są cudowne – na dole pięknie i cieplutko, a wyżej możemy jeszcze znaleźć śnieg. Dla mnie to nadal bardzo magiczne zjawisko 🙂 Wielu z Was zadaje sobie właśnie pytanie – jak powinniśmy się przygotować do wyjazdu w góry z psem?

jak przygotować psa do wyjazdu w góry, góry z psem, karkonosze z psem

Jeżeli siedzicie właśnie na kanapie i przyszła Wam do głowy błyskotliwa myśl „a może tak góry w tym roku”, to zdecydowanie musicie zacząć myśleć o przygotowaniach do wyjazdu, ba powinniście właśnie zbierać się na spacer 😉
jak przygotować psa do wyjazdu w góry, góry z psem, podróże z psem

Przygotowania do chodzenia po górach powinniście zdecydowanie rozpocząć wiosną. Im więcej będziecie chodzić, tym szybciej kondycję wyrobi sobie Wasz pies, a także Wy. Pamiętajcie jednak, że chodzenie po płaskim ma się nijak do wyjścia w góry. Warto żebyście zmieniali tempo spacerów, maszerowali i robić coraz dłuższe i dłuższe dystanse. Oczywiście zaczynamy od lekko dłuższych spacerów i stopniowo wydłużamy ich trasę.

Warto nauczyć psa, że idziemy razem. To znaczy, że pies nie leci przed siebie, byle do celu, ale tworzycie tandem. Będzie Wam przyjemnie iść razem, w miarę równym tempem.
Kolejnym ważnym krokiem jest nauczenie psa komendy „wolniej”. Pamiętajcie, że czasami bywa stromo i ślisko (wystarczy odrobina deszczu i szlakiem płynie rwący potok) i każde pociągnięcie przez psa zwiększa ryzyko upadku. Wówczas spowalnianie psa komendą może być zbawienne.

jak wyjechać z psem w góry, karkonosze z psem, podróże z psem
Kolejny krokiem w przygotowaniach do wyjazdu w góry, jest odpowiednie dobranie sprzętu. Zarówno nam, jak i psu musi być wygodnie!
SZELKI będą zdecydowanie lepsze niż obroża. Pamiętajcie, że pies mimo wszystko będzie parł do przodu, a i będzie mu łatwiej wchodzić niż nam. Rzadko można ujrzeć na szlaku kogoś, kto ciągnie psa za sobą, niestety to czworonogi 6 zmysłem wiedzą, że w schronisku będzie odpoczynek 😉 Obroża średnio się sprawdzi. Dodatkowo za szelki możemy psa średniej wielkości podnieść i podsadzić do góry – my tak przenosiliśmy psy przez potok, w którym leżało multum szkła. Za szeleczki hop do góry i raz dwa się przeprawiliśmy.
PAS TREKKINGOWY I SMYCZ Z AMORTYZATOREM również bardzo się przydadzą. Pamiętajcie, że 2 wolne ręce, to mega przydatna sprawa w górach, zwłaszcza jak wchodzicie czy schodzicie kamienistym szlakiem. Dzięki temu, że przypniecie psa do pasa, to ręce macie wolne, a smycz z amortyzatorem pozwoli zarówno Wam, jak i psu czuć się komfortowo i niwelować wszelkie szarpnięcia. Przypinałam psy zarówno do pasa, jak prowadziłam trzymając smycz w ręku i pas do trekkingu wygrywa!
BUTY DLA PSA przydadzą się na kamienistych szlakach, lub podczas skaleczenia łapy. Pamiętajcie, że psa sprowadzić jakoś trzeba kiedy łapa zostanie obtarta lub rozcięta. Ostre kamienie mogą być nieprzyjemne dla poduszek psich łap. Większość psów nie spaceruje po kamienistym podłożu codziennie…
APTECZKA DLA PSA (klik!) przyda się Wam w razie czego… mam nadzieję, że będziecie ją nosić tak pro forma, ale podobno kto nosi ten się nie prosi, a my czujemy się bezpiecznie mając przy sobie swój zestaw pierwszej pomocy.
MAŁE CO NIECO cytując klasyka Kubusia Puchatka. Zawsze mamy posiłek dla psa (klik!) i wodę. Psy zużywają energię tak, jak my. Sami przyznacie, że po długim spacerze pochłaniacie obiadek aż Wam się uszka trzęsą 😉
PASZPORT DLA PSA z ważnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie. Pamiętajcie, że zawsze możecie przejść granicę podczas wędrowania, a miły Pan Strażnik zawsze może poprosić o dokumenty, również te psie.

jak przygotować psa do wyjazdu w góry, góry z psem, podróże z psem
Czy teraz już wiesz, jak przygotować psa do wyjazdu w góry?
Zastanów się, jak zbudujecie kondycje i jakie szlaki mogą się Wam spodobać. Jeżeli szukacie tras w Karkonoszach to przejrzyjcie te zamieszczone na blogu, a także śmiało piszcie i postaramy się Wam pomóc. Do majówki na pewno pokażemy jeszcze kilka miejsc wartych uwagi 🙂
DO ZOBACZENIA NA SZLAKU!
Czytaj dalej
Góry

ŻYWIENIE PSÓW W GÓRACH

Renske Dog BIO
Share:

Idziecie w góry i już po godzinie zjedlibyście coś? Widzicie w oddali schronisko i zastanawiacie się co dobrego można zamówić? Jeśli tak, to witajcie w klubie! My mamy swoje ulubione schroniska, gdzie serwują pyszne posiłki, a mało tego w każdym z nich zamawiamy co innego. Jest moc. Tylko zaraz… my się delektujemy, a co z psami?

chojnik, karkonosze z psem, welsh corgi cardigan

Wyjście w góry zazwyczaj planujemy wcześniej. Siadamy z mapą (przysięgam, że uwielbiam korzystać z papierowych map!) i oglądamy szlaki. Najpierw wybieramy kierunek wędrówki, a następnie szukamy najbardziej optymalnego szlaku. Przy wyborze trasy pod uwagę bierzemy nasze i psów samopoczucie i formę. Dodajemy do tego warunki, które są za oknem i tak oto mamy przepis na idealną wędrówkę.
Następnie pakujemy plecak. Zawsze bierzemy aparat, batony energetyczne, coś do picia (w mega mrozy termos z herbatą jest podstawą) i jedzenie dla psów. Zdziwieni? Nie powinniście zupełnie. Psy wykonują tak, jak my dużą pracę aby wdrapać się pod górę. Jak więc je odżywiamy podczas wypadu w góry?

wysoki kamień, podróż z psem, spacer z psem
Na każdej naszej trasie obieramy sobie punkt krytyczny czyli schronisko. Zimą jest to obowiązek, a latem lubimy wiedzieć gdzie jest najbliższe, ale niekoniecznie musimy do niego wchodzić. Kiedy jest ciepło i przyjemnie, nic nie smakuje tak, jak kanapka zjedzona pod chmurką.
Podczas zimowych i jesiennych wyjść w góry zawsze mamy odpoczynek w schronisku. Możemy usiąść w ciepłym miejscu, ogrzać siebie i czworonogi. W Sudetach nie spotkaliśmy się z miejscem, gdzie odmówiono by nam wejścia z futrami.

karkonosze z psem, belcando, żywienie psa w górach
Po wejściu do schroniska zawsze pytamy czy z psami możemy i staramy się zająć miejscówkę tak, aby nikomu nie przeszkadzać – nie każdy lubi psy i nie każdy musi się z nimi przyjaźnić czy potykać o nie. Następnie jedno z nas idzie zamawiać a drugie szykuje posiłek psom.
Na górskie wędrówki najbardziej lubię zabierać puszki. Tej zimy w wędrówkach towarzyszyły nam puszki BELCANDO. Puszki zawsze można włożyć do plecaka – nic nie pęknie, nie rozsypie się i nie ubrudzi nam wszystkiego w środku. Po prostu posiłek idealny. Do tego psy chętnie zjedzą, a następnie spokojnie zapadną w zasłużony sen i będą trawić 😉
Porcja jedzenia, którą podaję psom w trakcie wędrówek jest zgodna z tym co podaje na opakowaniu producent. Po prostu traktuję to, jako dodatkowy pełnowartościowy posiłek. Dzięki temu psy mają siłę na chodzenie, a ja jestem spokojna o ich pełne brzuszki, które nie burczą 😉

belcando, jedzenie dla psów, karmienie psa w górach
Firma BELCANDO, która postanowiła zaopatrzyć nas w mokrą karmę na sezon zimowych spacerów górskich wybrała dziewczynom  mokrą karmę BELCANDO Single Protein w 3 smakch: łosoś, kangur i jagnięcina. Muszę Wam przyznać, że karma o smaku kangura najbardziej fascynowała mnie 😉 Dziewczyny zdecydowanie wybrały łososia i to on wygrywa nasz ranking smaków. Nasze psy zdecydowanie nie są kulinarnymi smakoszami, a to co intensywnie „daje rybką” jest w ich odczuciu najlepsze!

Najwyższej jakości pełnoporcjowa karma dla psów zawierająca pojedyncze źródła białka.
Wykorzystywana również w programie BARF oraz w diecie eliminacyjnej (eliminacja źródeł białka uczulającego zwierzę).
Dieta eliminacyjna polega na wykluczaniu z diety poszczególnych składników (zawsze pojedynczo) z jednoczesną obserwacją nasilenia objawów. Zmniejszenie się lub ustąpienie objawów po eliminacji owego składnika oznacza rozpoznanie alergii na ten pokarm. Podstawą skutecznej terapii jest częsta kontrola objawów oraz ścisłe unikanie jakiegokolwiek kontaktu z alergenem.

Każda puszka zawiera 100{86a9118a38f1c70922483dea7dc3339d6644b10df9547e53d1b99e48fc2e5a09} mięsa. Nie ma żadnych wypełniaczy, żadnych dziwnych składników, których nazwy należ rozszyfrowywać korzystają z wujka Google. Jestem bardzo zadowolona z karmy BELCANDO Single Protection. Sprawdziła nam się rewelacyjnie. U dziewczyn nie było żadnych sensacji żołądkowych. Twarde dowody pozostawały twarde i zbite!
belcando, karmienie psa w górach, jedzenie dla psa
Zdecydowanie mogę Wam polecić karmę mokrą BELCANDO na co dzień, od święta i jako dodatkowy posiłek podczas wysiłku. Dziewczyny są zadowolone i dają temu wyraz wylizując miseczkę bardzo dokładnie.
Jeżeli planujecie wędrować z psami po górach, plażach czy lasach, to mogę Wam serdecznie polecić dołożenie psom posiłku w postaci karmy mokrej. Tylko pamiętajcie żeby zawsze pozwolić odpocząć swoim psom po posiłku – absolutne minimum to 30 minut.

Do zobaczenia na szlaku!

karkonosze z psem, spacer z psami, pies na szlaku
Czytaj dalej
Bez kategorii Góry podróże polska sudety

SPACER NA ZAMEK CHOJNIK

Renske Dog BIO
Share:

Piękne słońce rozpieszczało nas od rana. Tak Dzień Kobiet, to ja rozumiem. Stałam w plamie słońce i grzałam się niczym kot. Obok mnie grzała się Biba, która wyraźnie miała ochotę na dłużej zająć plamę słonka. Idealna pogoda na spacer. Niestety sporo pracy, która spadła na nas akurat dziś nie mogliśmy wybrać się nigdzie w góry. Padła zatem propozycja – chodźmy na Chojnik. Jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy.

karkonosze z psem, podróże z psem, w góry z psem

Zamek Chojnik przy dobrej widoczności widnieje nad Jelenią Górą, a dokładniej nad Sobieszowem. Jest dla nas takim wyznacznikiem przejrzystości powietrza. Dziś był widoczny idealnie i pięknie wyglądał w promieniach słonecznych.

Nasz spacer rozpoczęliśmy w Sobieszowie. Macie tu wiele możliwości zatrzymania się – płatnych parkingów jest kilka, ale proponuje Wam parking publiczny, który znajduje się u stóp Chojnika i głównej drogi do Karpacza. Parking jest duży i nigdy nie widziałam żeby był pełny! Po co płacić, jak można zostawić auto na darmowym parkingu.

karkonosze z psem, góry z psem, zamek chojnik
Szkoda, że drzewa są niszczone 🙁
Wybieramy czarny szlak i właśnie nim wyruszamy do góry. Z tego samego miejsca rozpoczyna swój bieg szlak czerwony – jest to szlak łatwiejszy, trawersujący i spokojnie możecie nim wjechać z wózkiem dziecięcym. Szlak Czarny natomiast jest zdecydowanie tym bardziej męczącym. Na samym dole czeka nas kasa biletowa (była dziś na szczęście zamknięta). Jesteśmy na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego i pamiętajmy o tym, że psu MUSZĄ BYĆ PROWADZONE NA SMYCZY!

karkonosze z psem, góry z psem, zamek chojnik

Początkowe głazy są lekkim utrudnieniem dla corgowych łapek. Jednak dziewczyny dzielnie maszerują w górę. Szybko robi się chłodno, bo słońce nie dociera na to zbocze. Zapinam mocniej kurtkę i mozolnie wdrapuję się do góry. Paweł, jak to on, tempem treningowym razem z Yumą i Twiggy mknie do góry. Ledo nadążam za nimi, bo my z Bibą zdecydowanie wolimy kontemplacyjny spacer 😉

karkonosze z psem, podróże z psem, zamek chojnik z psem

Psy są nakręcone, zdecydowanie czują zwierzynę. Zresztą podczas schodzenia drogę przebiegł nam lis. To tylko potwierdza teorię, że psy muszą być prowadzone na smyczy.
Idąc czarnym szlakiem, niemal pod samym szczytem jest taras widokowy. Idealne miejsce aby rzucić okiem na okolicę. Uwielbiam takie miejsce, są idealne aby poczuć się wolnym i zdać sobie sprawę z potęgi gór. Robimy foty i wyruszamy dalej.
Docieramy na Zamek Chojnik i możemy obserwować stąd zachodzące nad szczytami słońce. Oczywiście Zamek jest zamknięty, więc chodzimy sobie dookoła i obserwujemy cudne chmury i ostatnie promienie słońca.

karkonosze z psem, podróże z psem, zamek chojnik

Drogę powrotną wybraliśmy czerwonym szlakiem, który jest łagodny i wyłożony kostką. Spacer zajął nam jakąś godzinkę, a wcale nie szliśmy szybko. No dobra ja nie szłam, bo Paweł jak zwykle był przodownikiem, a ja go hamowałam 😀
Pod Chojnikiem jest trasa na nartorolki. Znajdziecie tu idealne miejsce do tego aby zacząć biegać na nartorolkach. Spotkacie tu również okolicznych mieszkańców z dzieciakami na rowerkach, rolkach, hulajnogach czy deskorolkach.

karkonosze z psem, góry z psem, zamek chojnik

Spacer trwał ok. godziny i przeszliśmy 5,5 km. Psy zadowolone, zmęczone padły po powrocie do domu. Jeżeli będziecie w okolicy, to szczerze polecamy Wam wyprawę na Zamek Chojnik. Zarówno Wy, jak i Wasze czworonogi będziecie zadowoleni. Aha nogi odczują taki spacer bankowo 😉

karkonosze z psem, góry z psem, zamek chojnik
Czytaj dalej
dom Góry

WYPROWADZKA W GÓRY, SERIO?!

Share:

Wiele osób pyta nas „czemu uciekliśmy w góry”, „co można tam robić”, „czy znamy domek w Karkonoszach”, „a macie zasięg”, itepeitede. Jak to z nami jest? Czy żyjemy, jak w filmiku Domek w Karkonoszach? Postanowiłam Wam napisać, jak to jest z naszą cywilizacją 😉

karkonosze, dom w górach, karkonosze z psem

Wyprowadzając się z Warszawy w góry szukaliśmy miejsca, które łączyłoby w sobie odpowiednią nieruchomość, bliskość wyjścia w góry, dużą działkę i INFRASTRUKTURĘ. Czy udało nam się to? Oczywiście!
Nasze miasteczko liczy ok. 6,5 tys. mieszkańców, ba nawet posiada osiedla. Co prawda bliżej im jest do podmiejskich dzielnic albo oddzielnych wiosek. Właśnie dlatego nazywam to nasze miejsce miejsko-wiejskim.
W domu mamy stałe łącze, gaz i kanalizację. Udogodnienia, które były wymogiem (zwłaszcza net – pracować wszak musimy).
karkonosze z psem, dom w górach, w góry z psem
W miasteczku mamy wszystko czego potrzeba przeciętnemu człowiekowi do życia. Mamy Biedronkę – tak wyposażonej Biedry, to ja nigdzie nie widziałam. Nasi goście też to potwierdzają – tu jest absolutnie wszystko! poczynając od aktualnej oferty, a kończąc na tej sprzed Świąt. Mydło i powidło, ale przecenione przedłużacze i regały do pomieszczenia gospodarczego padły naszym łupem! Mamy również inne markety albo raczej samy – nawet ten, co to do niego w kapciach się schodzi 😉 Są również 2 piekarnie. Przepyszny chleb, bułki, bułeczki, jagodzianki i pączki (w Tłusty Czwartek pączki były za darmoszkę!). No i fenomenalna pizzeria… Z głodu nie da się tu umrzeć!
Co do zdrowotności, to apteka również jest i mają w niej wszystko co należy. Idąc dalej tym tropem lekarze też są i przyjmują.
Dla umysłu i kultury są szkoła językowa i dom kultury. W Domu Kultury byliśmy na wernisażu Izabeli Rutkowskiej – było cudownie i inspirująco.
Gdybym pragnęła to i kosmetyczka, fryzjer i solarium jest w zasięgu ręki. Mogę być najpiękniejsza w całym mieście 😉
Są sklepy z butami. No dobra jeden nieczynny ale to chyba dlatego, że Kopciuszek znalazł księcia i nie musi kupować ciągle nowych pantofelków (jak pamiętacie jeden gapa zgubiła).
kopciuszek, sklep z butami, dom w górach
Dla pragnących fortuny jest Lotto. Przy kolekturze zawsze jest duży ruch!
Oczywiście przedszkola i szkoły są również, ba mamy komunikację miejską i jeżdżą niskopodłogowe autobusy 🙂
To wszystko mamy w zasięgu 10 minutowego spaceru. Wyjście na warszawskim osiedlu zajmowało nam mniej więcej tyle samo!
Ale gdyby było nam mało, to 15 minut jazdy autem i mamy Jelenią Górę. Miasto niegdyś wojewódzkie, a dla ciekawych dodam, że jest to 4 pod względem liczby ludności miasto w województwie dolnośląskim. Tu mamy już wszystko co potrzebne nam do życia i do szczęścia. Restauracje, kawiarnie, kino, siłownia, sklepy odzieżowe. Tu mamy również weterynarza, u którego byliśmy już z wizytą. Dla uspokojenia dodam, że zapoznać się i po tablety na robale 🙂
jelenia góra, jelenia góra z psem, karkonosze z psem
25 minut jazdy autem i jesteśmy w Karpaczu. Tu mamy restauracje, kawiarnie, korki i tłum ludzi. To tam wybieramy się żeby przypomnieć sobie za czym nie tęsknimy i dlaczego postanowiliśmy ukochaną Warszawę opuścić.
karkonosze z psem, karpacz z psem, w góry z psem
Do Szklarskiej Poręby chodzimy spacerem 😛 Ilość turystów skutecznie odstrasza nas przed częstymi wizytami 😉
Dementujemy zatem – nie mieszkamy na odludziu, do sklepu jedziemy krócej niż w Warszawie, a pod nosem mamy domowe wędliny.
dom w górach, karkonosze z psem, dom z widokiem na góry
PeeS. Pomimo ogromu pracy, nadal czujemy się jak na wakacjach!
Czytaj dalej
Góry sudety

CICHA DOLINA IDEALNA NA CICHY SPACER Z PSEM…

Share:

U stóp Karkonoszy, na końcu Piechowic jest położone magiczne miejsce. Jest to miejsce, gdzie nagle za osiedlem zaczyna się inny świat. Cicha Dolina rozkoszuje ciszą, szemrzącym strumieniem i śpiewem ptaków. Wrażenie robią wielkie głazy, które wyrastają niczym olbrzymy strzegące wejścia do tej enklawy i zdają się konkurować z rosnącymi obok drzewami. Zapraszamy Was na cichy spacer z psem…

podróże z psem, w góry z psem, karkonosze z psem, cicha dolina

Popołudniowy spacer dziś odbyliśmy w magicznym miejscu, jakim jest Cicha Dolina. Możecie tu dojść z Piechowic (najłatwiej, bo Cicha Dolina znajduje się właśnie na końcu Piechowic, lub z Michałowic, Sobieszowa czy Jagniątkowa). My wybraliśmy pierwszą opcję.

podróże z psem, karkonosze z psem, z psem w góry

 

Cicha Dolina w Piechowicach to miejsce nie tylko malownicze ale również tajemnicze. Zaraz po wejściu w dolinę widzimy po lewej stronie Piotrowe Skały i zakratowane sztolnie. Zostały one wydrążone w okresie II Wojny Światowej. Jak wszędzie, tu również, podobno ukryty jest złoty pociąg, ja bym chyba bardziej była skłonna powiedzieć pociążek 😉

W chwili obecnej w sztolniach swoje miejsce mają Nietoperze. Mogą tu spokojnie egzystować. Sztolnie nie wiadomo czemu miały służyć. To kolejna zagadka Dolnego Śląska, którą być może uda się kiedyś rozwiązać. Sztolnie nie mają połączenia z innymi korytarzami (lub zostały one umiejętnie zamaskowane), ich system pozwala wejść jednym wejściem i wyjść drugim. Wszystko to na jedną stronę. Mijamy sztolnie i Piotrowe Skały i idziemy dalej.

cicha dolina, piotrowe skały, sztolnie piechowice

Cisza, wszechogarniająca cisza… brak turystów, brak ludzi. Tylko my, psy i szemrzący strumień. Wybieramy żółty szlak i idziemy w stronę Skarbczyka. Po drodze napotykamy polanę, na którejś kiedyś stała „huta leśna”.

huba, cicha dolina
Ok. roku 1400 w Cichej Dolinie została zbudowana huta szkła oraz została założona osada hutnicza. Dziś nie ma tu żadnych śladów po hucie, jedynie tablica informacyjna.

Osada w Cichej Dolinie mogła przetrwać dłużej, może do początków XVII w., kiedy to wyludniła się w czasie wojny trzydziestoletniej. Po osadzie pozostał most kamienny zwany Mostem Kościelnym lub Zmarłych, cmentarz między Sobieszem i Trzmielakiem oraz istniejące jeszcze w XIX w. ruiny karczmy (Karczma Zappa).

Wiemy jedynie, że ok. 1894 roku okryto pozostałości po hucie podczas prac leśnych, a powtórnie odkryta została w roku 1957 przez Przewodnika Sudeckiego Tadeusza Stecia. Prace archeologiczne prowadzono w latach 1964 – 1967,  a następnie w latach 1997 – 2002. Odsłonięto wówczas relikty zabudowy terenu huty oraz urządzeń hutniczych, w tym m.in. piec do wytopu szkła. Znaleziono również fragmenty naczyń, donic, szkła, narzędzi – wszystko to można obejrzeć w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze. Po krótkiej kontemplacji idziemy dalej.

cicha dolina, poniemiecki drogowskaz, piechowice

Dochodzimy na szczyt Skarbczyka i stąd rozpościera się piękna panorama Karkonoszy! No dobra byłaby piękniejsza gdyby drzewa nie zasłaniały i uniemożliwiały zrobienie idealnego foto 😀 W takich chwilach po głowie chodzi mi tylko jedno „Panie Szyszko weź no Pan zarządź wycinkę drzew na szczytach gór żeby widoki były lepsze, no co to dla Pana.” No dobra ta myśl trwa minutę i wstydzę się jej bardzo! W końcu znajduję miejsce między gałęziami i podziwiam monumentalne Śnieżne Kotły.

karkonosze, sudety, skarbczyk

Słońce powoli chowało się za górami, to znak, że należy wracać. Droga w dół idzie sprawnie. W Cichej Dolinie zapada półmrok i przyprawia nas o dreszcze… Atmosfera się zagęszcza, psy obszczekują krzaki… Czy faktycznie pojawiają się tutaj nocne pochody szkieletów oraz czy straszy tu postać mężczyzny bez głowy? Powiem Wam szczerze, że jestem skłonna w to uwierzyć…

podróże z psem, karkonosze z psem, góry z psem, cicha dolina
Czytaj dalej
Page 11 of 13« First...«10111213»

Najnowsze posty

Wędrówka z dziećmi i psem: Szpindlerowy Młyn – Dolina Białej Łaby – Bouda Bílé Labe

Wędrówka z dziećmi i psem: Szpindlerowy Młyn – Dolina Białej Łaby – Bouda Bílé Labe

18 listopada 2024
Wędrówka z Dziećmi i Psem: Szpindlerowy Młyn do malowniczej Sedmidoli

Wędrówka z Dziećmi i Psem: Szpindlerowy Młyn do malowniczej Sedmidoli

7 listopada 2024
Szlak z Pecu pod Śnieżką – Śnieżka. Karkonosze z dziećmi i psami.

Szlak z Pecu pod Śnieżką – Śnieżka. Karkonosze z dziećmi i psami.

31 października 2024

Wyszukaj

Nasz sklep

Nasz Instagram

Najpopularniejsze posty

A gdyby tak rzucić wszystko…

A gdyby tak rzucić wszystko…

16 grudnia 2016
DOM W GÓRACH, CZYLI SPEŁNILIŚMY MARZENIA

DOM W GÓRACH, CZYLI SPEŁNILIŚMY MARZENIA

28 stycznia 2017
Słoneczny Słonecznik

Słoneczny Słonecznik

30 listopada 2016
This error message is only visible to WordPress admins

Error: No feed found.

Please go to the Instagram Feed settings page to create a feed.

® Z widokiem na góry - wszystkie prawa zastrzeżone.

  • Strona główna
  • Cześć!
  • Dom
  • Góry
    • Sudety
      • Karkonosze
      • Góry Izerskie
      • Rudawy Janowickie
    • Tatry
  • Podróże
    • Polska
    • Czechy
    • Niemcy
  • Adopcja
  • Książka
  • Współpraca