Przepraszam, mój pies nie będzie się bawił!
Ile razy słyszeliście „on się chce tylko pobawić”? A może byliście złymi właścicielami, którzy nie pozawalają bawić się z innymi psami? Wielu ludzi nadal uważa, że zabawy psów muszą mieć miejsce. Otóż NIE MUSZĄ!
Poranny spacer z psami. Z naprzeciwka nadchodzi pan ze szczeniakiem z sąsiedniego bloku. Cała trójca moja, z Yumą Pierwszą Pędzącą na czele, koniecznie chciałaby się przywitać. Sadzam psy i każę czekać. Niech Pan spokojnie przejdzie, a ja ze spokojem pójdą w swoją stronę. Ale cóż to, pan na nasz widok rozanielony, pies jeszcze bardziej i czeka (dodam, że moje psy nigdy nie bawiły się z psem tego pana, a ja nie zamieniłam słowa z człowiekiem). Pan stoi i gapi się. No to sobie stoimy – znaczy ja, pan i jego pies, który w zasadzie prawie fruwa na długiej smyczy – moje suki siedzą. Czas mija, mijają nas ludzie. Ja czas mam. Widocznie pan też. Podejmuję decyzję i przemykam trawnikiem. Pan oczywiście za mną i moimi psami, bo jego piesek tak chce. Informuję pana, że moje psy nie będą się bawić i proszę nie podchodzić. Zgadnijmy co się dzieje? Jestem najpodlejszą właścicielką psów na całej dzielni, całej Warszawie, całym województwie, kraju itd., bo nie pozwalamy na zabawy psów. No cóż – taka podła ja.
ZABAWY PSÓW NIE SĄ DLA WSZYSTKICH
Drodzy psiarze i niepsiarze. Sprawa jest dosyć prosta – skoro ktoś mówi NIE, to widocznie ma jakiś powód. Ale w naszym społeczeństwie nadal jest tak, że właściciel psa ma najmniej do powiedzenia wg innych. I tak dyskusja z panią, która cmoka na szczeniaka. Prośba aby tego nie robiła, bo ja do jej dziecka nie wyciągam rąk i nie cmokam na nie, kończy się odpowiedzią „No wie pani, to tylko pies” – „Tak a pani ma tylko dziecko”. Dlaczego nadal ludzie uważają psa za miłego pluszaka, którego można pogłaskać, poprzytulać a on powinien się cieszyć. Jak już psisko wykaże niechęć i obwieści to światu, to jest agresywne i niewychowane. Oczywiście nie wymagam znajomości psich sygnałów. Nie każdy musi znać mowę psiego ciała. Ale mowa werbalna, jak się okazuje, też potrafi przerastać.
Psy są różne i mają różne doświadczenia życiowe. Szanujmy siebie na wzajem. Ludzie nadal nie nauczyli się, lub po prostu nie chcą się nauczyć – NIE WYCIĄGAMY RĄK DO PSA BEZWYRAŹNEGO POZWOLENIA WŁAŚCICIELA. To nie jest wielka filozofia. A może jednak jest?
Moje psy bawią się w parku, lesie, ba pod domem też. Ale nigdy na smyczy. A już na pewno nie z psem, który jest na flexi (to w ogóle oddzielny temat).
No dobra wyrzuciłam z siebie 😀 Ze spokojem świętym mogę zacytować wsi spokojna, wsi wesoła czekaj na nas 🙂 Tymczasem leśne i polne spacery są najlepsze dla nas, s przede wszystkim dla naszych psów 🙂