Podsumowanie czerwcowych wędrówek z Hill’s Pet

Witajcie! Czerwiec dobiegł końca, a ja chciałabym podsumować tegoroczną edycję wędrówek z Hill’s Pet. Każda z tych czterech wędrówek była pełna nie tylko oszałamiających widoków, ale także ekscytujących wyzwań i niezapomnianych doświadczeń. Góry są niezwykłym miejscem, gdzie natura ukazuje swoją siłę i piękno w najczystszej postaci.

Podczas tych wędrówek odkryłam, że góry oferują o wiele więcej niż tylko krajobrazy. To również szansa na zbliżenie się do samego siebie, na pokonanie własnych ograniczeń i zanurzenie się w spokój i ciszę, które można znaleźć tylko na wysokościach. Każdy krok na szlaku jest wyzwaniem, ale jednocześnie nagradza nas niezrównanym poczuciem spełnienia i satysfakcji. Odkąd jestem mamą zapomniałam o tym na śmierć!

To były też pierwsze dłuższe i trudniejsze szlaki naszych Gnomów. Postawiłam na odkrywanie gór przez dzieciaki na własnych nogach. W związku z tym jestem tym bardziej dumna z maluchów, że tak dzielnie tuptały. Maja pokonywała bez marudzenia całe trasy a Kubuś połowę z nich na własnych nogach.

Tylko psy niezmiennie były zachwycone! Wróciły na szlak, w dodatku do Czech, gdzie mogą chodzić luzem i jednocześnie nie boję się nieodpowiedzialnych właścicieli innych czworonogów.

Migawki z czerwcowych tras.

Pierwsza wycieczka, wspinaczka na Dvoračky, była prawdziwym testem determinacji i wytrzymałości. Długie i dość strome podejście dało w kość maluchom. Trasa obfitująca w piękne krajobrazy, mało uczęszczany szlaki pyszne jedzenie na końcu (obsługa mocno taka sobie ale można trafić lepiej niż my tym razem). Dla tych, którym mało polecam wyjść na Śnieżne Kotły z tej strony – gwarantuję zakwasy!

Następnie wyruszyliśmy na wędrówkę przez malownicze karkonoskie torfowiska. To miejsce pełne uroku, gdzie ujrzycie niepowtarzalny krajobraz. Przechodzenie przez urokliwe kładki, napotkanie dzikiej przyrody i zanurzenie się w ciszy tego miejsca sprawiło, że zakochałem się w tym miejscu. Do tego pyszne jedzeniu na końcu i wracamy tu z rowerami! Aaaa! No i psy, które jak to w Czechach są mile widziane wszędzie i każdy chciał pomiziać Rude Zło!

Kolejna przygoda to Ještěd – miejsce, które chciałam odwiedzić od 7 lat. Wędrując przez góry, z małymi dziećmi po kamieniach, odkrywaliśmy nie tylko piękno krajobrazu, ale także byliśmy pełni podziwu dla małych dziecięcych nóżek. Wędrując tu masz wrażenie, że jesteś na dachu świata! No i hotel z pyszną kuchnią, psiolubny – nocleg tam, to kolejny punkt a mojej bucket list na rok 2024!

Ostatnia z naszych wycieczek powiodła nas do Czeskiego Raju, gdzie rozciągają się urokliwe formacje skalne i zamki! Krótka trasa łącząca 2 zamki. Trasa łatwa, ale męcząca. Super ładnie – będziemy w tym roku pokazywać Wam więcej miejsc tutaj.

Podsumowując, każda z tych czterech górskich wycieczek była wyjątkowa i oferowała niezapomniane doświadczenia. Przemierzanie szlaków, podejścia i przyroda w pełnej okazałości – to wszystko sprawiło, że doceniamy miejsce, które wybraliśmy do życia. Jeśli jesteście miłośnikami przygód na świeżym powietrzu, gorąco polecam wyprawy we wspomniane wyżej miejsca. To wspaniała okazja do odkrywania piękna naszego świata i pokonywania własnych granic.

Do zobaczenia na szlaku!

Share: