Czerwiec wybuchł u nas słońcem, które pojawiało się naprzemiennie z deszczem. Lato, które rozgościło się na dobre. Zobaczcie jak wyglądał on u nas.
Czerwiec rozpoczął się wyzwaniem #fotofutro, które razem z Anią z Pufoświata rozpczęłyśmy! Nie powiem – udało nam się!
Pierwsze zdjęcie i pierwszy temat czyli niska perspektywa. Poszliśmy do lasu na spacer i miałam zamysł zdjęcia. Finalnie znalazłam głaz i doszłam do wniosku, że to jest idealne miejsce. Sami zresztą zobaczcie…
Czerwiec, to miesiąc burz. Było ich kilka, a lało zdecydowanie przez ponad połowę miesiąca. Czy narzekam? Absolutnie nie – rododendrony i magnolie pięknie urosły. Szkoda mi tylko piwonii, bo deszcz je zmarnował i niezbyt długo cieszyliśmy ich zapachem. Też tak bardzo kochacie piwonie?
Ciepłe poranki sprzyjają piciu kawy w ogrodzie. Zwykle pijam pierwszą kawę z psami, a na drugą wychodzimy już wszyscy razem.
Przed Czerwcówka była super. Przyjechali corgowi znajomi z Wawy (Ewelina, jak to czytasz to zapraszamy znów!) i wspólnie udało nam się wybrać do Chatki Górzystów i w Rudawy Janowickie.
Czerwcówka znowu była spędzona w psim towarzystwie. Pamiętasz? Pisałam o przyjaźniach z sieci. I tak oto odwiedziła nas Ania www.pufoswiat.pl – było wino, był pierwszy w życiu lajf na IG, były foty i dużo plot!
Odwiedzili nas też znajomi z hodowli Dummles i Ola zrobiła takie piękne foto Lagerkowi. Jak na 7 miesięcy i brak wówczas podszerstka wygląda całkiem przystojnie, nie?
Generalnie czerwiec stał pod znakiem spacerów wszelakich.
Uciekaliśmy przed burzą…
Oglądaliśmy chmury płynące naszą doliną….
Piliśmy kawę po parysku 😉
Świętowaliśmy urodziny Pawła!
Fotografowaliśmy.
Mizialiśmy koty.
Spotkałyśmy się z Kasią z Maybe Chart.
Chodziliśmy na zachody słońca.
Biba została Pyskiem hotelu Mercure Jelenia Góra
Było też u nas dużo wody, ale obyło się bez podtopień. Za to były piękne obrazy malowane przez naturę!
Czerwiec był cudowny! Ciekawe jaki będzie lipiec? Póki co zapowiada się bardzo dobrze!