SZCZENIACZKOWO: Góry ze szczeniakiem
Góry są dla nas naturalnym miejscem do odpoczywania, do wyciszania się, no i do spacerów. W związku z tym nasze maluchy też chodzą z nami po górkach i pagórkach. Wiele osób zadaje pytanie „jak przygotować malucha do górskich wyieczek, aby nie zrobić mu krzywdy?”. Opowiemy Wam, jak to jest u nas.
O przygotowaniach psa, do wyjazdu w góry pisaliśmy tutaj. Natomiast o wyprawach z maluchem nie pisaliśmy jeszcze nigdzie. Oczywiście do tej pory 4 maluchy miały swój górski debiut bardzo wcześnie. Biba, Twiggy, Merida i teraz Lager. Opiszę Wam, jak wybieramy trasy i jak wyglądają nasze wędrówki ze szczeniaczkiem.
GÓRY ZE SZCZENIAKIEM – JAK TO UGRYŹĆ?
Wszędzie gdzie czytam o aktywności z maluchem pojawia się informacja o tym, że szczeniaka należy oszczędzać w trosce o jego stawy. No i co teraz zrobić z wakacjami w górach? Odpowiedź jest dosyć prosta – pojechać ze szczeniakiem!
My w góry jeździliśmy z małą Bibą, potem z małą Twiggy, a Merida i Lager urodziły się już w górach- tutaj mieszkają i tutaj spacerują. Nasze pobyty w górach z maluchami wyglądały jak każdy inny wyjazd. Odpowiednio dobrany pensjonat, zabezpieczony pokój i wakacje pierwsza klasa.
Zawsze zabieramy ze sobą na szczeniaczkowe wakacje kennel i zapas gryzaków. To pozwala nam zadbać o to, aby maluch nie pogryzł niczego czy nie zasikał podłogi w pokoju. Kolejną rzeczą jest duży plecak, który będziemy zabierać ze sobą na wycieczki oraz kilka zabawek.
IDZIEMY W GÓRY
Kiedy jedziemy w góry z psem, to musimy pamiętać o wybraniu trasy odpowiedniej dla naszego czworonożnego kompana. Jadąc w góry ze szczeniakiem musimy te trasy zaplanować jeszcze lepiej! W góry jeździliśmy z małą Bibą. Mieszkaliśmy wówczas we Wrocławiu i w zasadzie każdy weekend spędzaliśmy w Sudetach. Z Twiggy pierwszy raz wyjechaliśmy w Beskidy, kiedy miała 12 tygodni (to wtedy zapadła decyzja o zakupie domu w górach). Merida i Lager chodzą po górach od swoich pierwszych spacerów. 4 szczeniaki i spacery z nimi po górach pozwoliło nam zdobyć doświadczenie w temacie górskich wypadów ze szczeniakiem 🙂
A tak wygląda planowanie eskapad i ich wykonanie z maluchem:
- Dzieliliśmy trasy podczas wakacji na te ze szczeniakiem i na te bez. Każdy z naszych psów jest nauczony zostawać w kennelu i kiedy my idziemy z dorosłymi psami w góry, to on grzecznie przesypia ten czas. Kiedy zamieszkaliśmy w górach, to było zdecydowanie łatwiej. Zabieramy dorosłe psy na długie spacery, a maluch zostaje w domu i śpi lub idziemy wszyscy razem na trasę dobraną pod szczeniaczka.
- Wybieramy trasy, gdzie maluch może swobodnie tuptać luzem. Nie chcemy na całej trasie prowadzić małego psa na smyczy, zdecydowanie łatwiej jest wszystkim kiedy idzie luzem obok nas. Wiadomo, że Park Narodowy, to zupełnie inna historia.
- Wybieramy długość i stopień trudności tras tak, abyśmy mieli siłę nieść malucha. Wiadomo, że nie pozwalamy na pokonywanie trudnych i długich tras szczylowi w trosce o jego stawy oraz serduszko. Na długie wyjścia przyjdzie jeszcze czas.
- W związku z tym, że podczas długich wyjść w góry nosiliśmy maluszka częściowo, to zabieraliśmy zawsze jeden pusty plecak. Zwykle zakładaliśmy go sobie z przodu niczym nosidło z dzieckiem. Do środku wkładaliśmy malucha tak aby leżał, a jego głowa wystawała i mógł oglądać świat.
- Zabieramy jedzenie dla psiego dziecka. Nasze szczyle jedzą do 8-9 miesiąca życia 3 razy dziennie. W związku z tym jedna porcja zawsze wędruje z nami, tak aby dzieć nie był głodny. Sama nie lubię być głodna, więc o psich brzuchach pamiętam zawsze 😉
NASZA CODZIENNOŚĆ A WYJŚCIE W GÓRY
Do górskich wędrówek przygotowujemy się zwykle przez okrągły rok. Każdy nasz spacer odbywa się w górach, co automatycznie pomaga i nam i psom budować formę idealną. No dobra moja idealna nie jest, ale mam zamiar ją wyszlifować… kiedyś 😉
Maluchy od początku spacerują z nami, zwykle po górach Izerskich, bo to tutaj mamy przyjemną pętlę na codzienny spacer. Oczywiście chodzimy też w Karkonosze, gdzie wybieramy łagodne trasy. Najważniejsze jest abyśmy malucha nie przeforsowali. Należy dbać o rozwijające się stawy i serduszko!
Jesteście gotowi na kolejny trip ze swoim maluchem? Ktoś z Was planuje wakacje ze szczeniakiem? Już wkrótce kolejny wpis z serii szczeniaczkowo 🙂