KARKONOSZE Z PSEM: Przełęcz Okraj – Horni Upa – Przełęcz Okraj
Przełęcz Okraj, to miejsce z którego najczęściej ludzie ruszają na Śnieżkę, jednak my wolimy iść w zupełnie innym kierunku. Dziś zabierzemy Was na spacer granicą państwa i czeskimi Karkonoszami. Chodźcie z nami!
Szlaki po polskiej stronie Karkonoszy znamy bardzo dobrze. Częścią z nich dzielimy się z Wami, a część zostawiamy tylko dla siebie. Nie zmienia to faktu, że postanowiliśmy zacząć eksplorować czeskie Karkonosze i dzielić się nimi z Wami. Zaczynamy!
NA SZLAKU Z PSEM
Trasy w Karkonoszach, w większości są wymagające. Ale są też takie miejsca, jak to które Wam dziś pokażemy. Wybraliśmy się z Przełęczy Okraj czerwonym szlakiem w kierunku Borowej Góry, a następnie zielonym szlakiem w kierunku Łysociny. Następnie łączymy się z czerwonym szlakiem i nim schodzimy do Malej Upy Górnej, a następnie wracamy na Przełęcz Okraj.
Trasa ma ok. 12 km i jest bardzo łatwa. To naprawdę super spacer dla każdego! Oprócz tego, że jest super ładnie, to jeszcze są śliczne widoki. Koniecznie musicie tu zawitać.l
Auto zostawiamy albo na parkingu po Schroniskiem na Przełęczy Okraj, gdzie cały dzień kosztuje 20zł lub na parkingu po czeskiej stronie. Za 5h zapłacicie tu 500Kč.
Przełęcz Okraj → Nad Przełęczą Okraj → Łysocina → Nad Dolni Malou Upou → Mala Upa → Przełęcz Okraj
CZESKIE KARKONOSZE Z PSEM
Szlak, który Wam polecamy w większości biegnie po czeskiej stronie. Pamiętajcie aby zabrać ze sobą paszport Waszego psa! Kontrola może nastąpić w najmniej oczekiwanym momencie i należy być na nią przygotowanym.
To, co jest ważne to fakt, że po czeskiej stronie pies może chodzić bez smyczy. Ba pies może chodzić bez smyczy po Karkonoskim Parku Narodowym, musi być jedynie ogarnięty. Czesi są mega przyjaźnie nastawieni, uśmiechają się do psów. Na widok 10 cardiganów wpadali w euforię 😀 robili foty, wypytywali o rasę, o cechy, opowiadali o corgi, które widzieli.
Na spacer zabraliśmy też naszych gości. Kilkanaście psów, które hasają po pustym stoku narciarskim robią wrażenie. Gościom się bardzo podobało, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że pokażę Wam tą trasę.
TRASA DLA KAŻDEGO
Naszą wędrówkę rozpoczynamy na Przełęczy Okraj i stąd wąską ścieżką udajemy się w górę. Ścieżka prowadzi lasem, granicę mamy raz po lewej a raz po prawej stronie. Kiedy odbijamy w prawo, to szlak zaczyna być dosyć stromy. Ale możemy wybrać wcześniejsze odbicie i wówczas łagodnie idziemy do góry (ten szlak wybieramy ze względu na 14 letnią mamę Yumci, która tupta z nami a szlak czerwony i tak jest zamknięty czasowo).
Kiedy wychodzimy na wierzchowinę, to zaczyna być miejscami widać panoramę Karkonoszy, wraz ze Śnieżką na czele. Miejscami są punkty widokowe, głównie wydeptane przez turystów. Spotykamy tu raptem kilka osób, samych Czechów. Dwa punkty widokowe – jeden na kamieniach a drugi pod wyciągiem narciarskim są idealne do wykonania fot i zjedzenia posiłku z widokiem na góry.
Kiedy schodzimy na Malej Upy, to psy zapinamy na smycz. Idziemy obrzeżamy wioski, są tu domy (głównie sezonowe i na wynajem). Mijamy także gospodarstwo – krowy, owce, kozy. Ostatni fragment pokonujemy trasą biegową, więc jest miło przyjemnie i względnie płasko. To mój ulubiony fragment – totalny luz.
HOP, SZKLANKĘ PIWA
W Malej Upie jest też nagroda dla spragnionego wędrowca. W 2015 roku, w wysokości 1045 metrów nad poziomem morza i 5 metrów pod ziemią, w starych piwnicach dawnej budy Tippelta w Malé Úpě zaczęli górale warzyć piwo. To jest początek opowieści o Browarze Trautenberk. Koniecznie zajrzyjcie i spróbujcie.
REASUMUJĄC
- auto zostawiacie albo pod Schroniskiem na Przełęczy Okraj lub kawałek dalej na czeskim parkingu
- Pivovar Trautenberk na koniec wędrówki
- w Malej Upie zjecie bardzo smaczne posiłki, zapłacicie z psami – nie ma problemu z psami
- trasa jest super łatwa – taka na niedzielny spacer z podziwianiem widoków
- zabierzcie zapas wody, bo latem przy suszach psy nie będą miały czego pić
- trasa jest absolutnie warta wyprawy nią
- zimą odpuszczamy ten szlak! są tu stoki narciarskie oraz są narciarze na nartach biegowych
To, co? Do zobaczenia na szlaku!
W imieniu redakcji, Joanna.