Do Czech mamy zaledwie 20 minut jazdy autem. Naszym najbliższym miasteczkiem jest Harrachov – pamiętacie mamucią skocznię i Adama Małysza? Tak, to tu było słychać „leć, Adam leć”. My do Harrachova jeździmy głównie na zakupy i zjeść, ale zdarza nam się wybrać a spacer. Tym razem zabieramy Was właśnie na taki spacer.
Harrachov z psem, to bardzo dobry pomysł. Czesi, to bardzo pro psi naród, a w knajpkach nikt nas nigdy z naszym stadem nie wyprosił. Tym razem pokażemy Wam najważniejsze miejsca w Harrachovie i podpowiemy gdzie zjeść smaczny obiad.
ATRAKCJE HARRACHOVA
Harrachov położony jest 4 km od polskiej granicy i liczy sobie niewiele ponad 1,5 tys. mieszkańców. Miasteczko jest głównie ośrodkiem narciarskim i rowerowym, turyści są tutaj niemal okrągły rok. Nie pamiętam czasu, aby było pusto. Najwięcej spotkamy tu Czechów, Polaków, Niemców i Austryjaków. W większości miejsc również bez problemu dogadamy się po polsku.
SKOCZNIA NARCIARSKA
W Harrachovie znajduje się obecnie 8 skocznie narciarskich, w tym K90 ze sztucznym igliwiem, który umożliwia starty latem. Jednak największą atrakcja była skocznia mamucia. Była jest tu słowem klucz. Pamiętamy wszyscy świetne wyniki Adama Małysza, wielkie zawody Pucharu Świata i olbrzymią fetę podczas nich. Jednak o tym wszystkim możemy już tylko wspominać. Skocznia Certak w Harrachovie stoi i niszczeje. Było kilka prób ratowania jej, ale niestety skoki narciarskie są w Czechach sportem niszowym, więc zainteresowanie remontem Certaka jest niewielkie.
HUTA SZKŁA I MIEJSCOWY BROWAR
Huta Szkła Novosad a syn jest najstarszą w Czechach, założoną przed 1712 rokiem działającą hutą. Oczywiście hutę można zwiedzać, a trasa prowadzi przez zabytkową szlifiernię, która napędzana jest turbiną wodną. Przy hucie znajduje się muzeum, a także sklepy z wyrobami. Warto odwiedzić również miejscowy browar. Pyszne lokalne piwo, kąpiele piwne i bardzo przyjemna restauracja, z której można obserwować produkcję w hucie.
HARRACHOV Z PSEM
Harrachov, to bardzo fajna baza wypadowa. Możecie stąd wyruszyć na szlaki i ciszyć się spokojem na nich (zdecydowanie mniejszy ruch niż po polskiej stronie). My polecamy Wam kilka miejsc: Źródło Łaby, Panczawski Wodospad czy Mumlavskie Vodopady (o spacerze nad te wyjątkowj urody wodospady pisaliśmy tutaj (klik!). Naprawdę warto wybrać się tu na spacer i pokontemplować ciszę i spokój).
My tym razem włóczymy się po miasteczku. W wielu miejscach znajdują się tu kosze z torebkami na psie odchody, a ludzie do psiaków są nastawieni bardzo przyjaźnie. My wybieramy trasę wzdłuż głównej ulicy, a następnie odbijamy w stronę Mini Golfa. Niedaleko napotykamy na polanę i szlak w stronę zagajnika. Postanawiamy wybrać tą drogę. Trafiamy do czeskiego raju – cudowne, typowe dla regionu domki i przyjaźni, uśmiechnięci ludzie. Malownicza okolica prowadzi szlakiem najpierw do blokowiska (serio mają blokowisko!), a następnie do Huty Szkła. Super spacer, który pozwlił oderwać się od tłoku na głównych ulicach.
CO ZJEŚĆ?
My w Harrachovie mamy swoje ulubione miejsca i wracamy do nich regularnie.
- Roubenka, gdzie serwują przepyszną lemoniadę i miejscową kuchnię. Psy mile widziane, miska z wodą jest podawana. Mówią po polsku i można płacić kartą.
- U Studny, gdzie mają najlepsze racuchy pod słońcem. Takie dobre, to tylko babcia serwowała. Pyszna kuchnia miejscowa, jak również podają steki i słynną zupę czosnkową. Mówią o polsku ale płatność tylko gotówką.
- Penzion Tesla, to nasze przypadkowe odkrycie. Przy samej skoczni, aczkolwiek multum miejscowych. Na pierwszy rzut oka dramat, ale skoro tylu miejscowych to wchodzimy. Knedle z jagodami – najlepsze jakie jadłam po czeskiej stronie, zdecydowanie lepsze niż słynne w Jizerce. Możliwa płatność kartą.
- My Piknik – amerykańska restauracja z dobrymi opiniami, jednak my jeszcze w niej nie byliśmy. Planujemy zajrzeć na burgera.
Oczywiście wszędzie wypijecie zimne czeskie piwo – polecamy zakupy w miejscowym browarze!
Harrachov z psem, to alternatywa na długie górskie wędrówki. My uwielbiamy małe czeskie miasteczka, które urzekają swoją architekturą, historią i smacznym jedzeniem. A to, co jest najważniejsze – Czechy to kraj absolutnie psiolubny! To co, AHOJ!