WYSTAWY PSÓW NA WESOŁO
Wystawy psów – stresujące czy nie? Dla mnie nadal stresujące. Zawsze mam wrażenie, że albo się przewrócę albo coś pomylę i źle pokażę swoje psy. Myślicie, że zawsze było kolorowo i zawsze jest super? No co WY?! Rozczaruję Was! Parę wpadek zaliczyłam w swojej karierze wystawowej, ba nawet na ostatniej wystawie zaliczyłam mega wpadkę! Zapraszam Was zatem na dawkę śmiechu!
ZAPOMNIAŁAM SIĘ PRZEBRAĆ!
Zawsze na wystawę jadę ubrana wygodnie – bluza, spodnie i wygodne buty. Na przebranie zawsze mam rajstopy, sukienkę i butki – wszystko elegancko złożone w torbie wystawowej. Uważam, że wystawianie psa powinno odbywać się w stroju wygodnym ale schludnym. Nie możemy przyćmić psa, ale musimy być jego eleganckim dopełnieniem. Wszystko to zawsze perfekcyjnie mi się udawało zgrać. Na terenie wystawy byłam zawsze wcześniej, spokojnie obchodziłam teren, zabierałam psa na sikupę i szłam się przebrać. No i na jednej z wystaw zagadałam się, zapętliłam i nagle okazało się, że musimy wejść na ring 😀 Dobrze, że sędzia nie skomentował mojego wyglądu, ale głupio mi było okrutnie! Od tej pory bardzo pilnuję tego, jak wyglądam i jaki mamy czas do wyjścia 😉
WYSZŁAM NIE TAM GDZIE POWINNAM!
Na wystawach psów, podczas prezentacji rasy obowiązuje kolejność – najpierw wychodzą psy po kolei klasami, potem suczki, a na końcu robione jest porównanie i wybór najlepszego psa w rasie. Po drodze jest za to wybór najlepszego dorosłego psa i najlepszej dorosłej suki. Tak się zakręciłam, że z suczką wyszłam do porównania o najlepszego psa! Sama nie wiem dlaczego, skoro suki nie były nawet jeszcze oceniane… Może pora mieć psa, a nie tylko same baby 😉
ZAPOMNIAŁAM RINGÓWKI I SMAKÓW!
Tak po prostu nie zabrałam torby ze sobą. Została przy drzwiach wejściowych, a ja wraz z klatką i psami pojechałam na wystawę 😉 Dobrze, że na wystawach są po pierwsze nasi znajomi, a po drugie różne stoiska. Kupiłam łańcuszek i ringóweczkę i weszłam na ring, po drodze dostając w rękę kilka smaczków. Dobrze, że psa nie zapomniałam zabrać 😉
SPÓŹNIŁAM SIĘ NA OCENĘ PSÓW!
Tak moi kochani – spóźniłam się!!! W ostatni weekend spóźniłam się na wystawę, a miałam na nią raptem 60km 😛 Nie wiem nawet jak to skomentować – weszłam na halę na spokojnie, a tu widzę, że oceniane są już pembroki (zawsze są oceniane po cardiganach). Nie muszę Wam mówić, jak bardzo byłam zdziwiona i zła na całą sytuację. Sędzina była ekspresem i w 2 godziny posędziowała blisko 90 psów!!! A ja nauczona, że trwa to zawsze długo byłam na czas wyliczony i sprawdzony od lat. Na szczęście Yumę zgłosiłam tak żeby się „przewietrzyła”, a Meridę sędzina zgodziła się ocenić po wszystkich (była sama w młodszych szczeniaczkach). Ale mam nauczkę na przyszłość żeby być jednak wcześniej niż później. Życie, samo życie 😉
NIE W TĄ STRONĘ!
Ta sytuacja nie dotyczy mnie, ale jest jedną z najzabawniejszych jakie słyszałam z ust innych wystawów. Na ringu zawsze poruszamy się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, a psa mamy z lewej strony – od sędziego. No i tu się zaczyna cała historia. Jeden z wystawców pomylił się i ruszył w kierunku wskazówek zegara. Psa miał w lewej ręce, a więc nie od strony sędziego. Sędzina pozwoliła zrobić kółko po czym zawyrokowała „Pana już sobie obejrzałam, a teraz chciałabym obejrzeć psa”. 😀
Takie rzeczy zdarzają się wszystkim! Nie jest ważne czy jesteś doświadczonym wystawcą czy nowicjueszm. Każdy popełnia błędy i każdemu zdarzają się wpadki. Traktujmy wystawy psów z przymrużeniem oka, bo ani nasz pies nie jest ładniejszych ani bardziej kochany w naszych oczach. Nasz pies jest zawsze naszym psem, a wystawy powinny być tylko super zabawą!