Kocham Cię – 25.05.2017

II

Spotkanie przebiegło całkiem sprawnie, i o dziwo w miłej atmosferze. Naczelna nie mogła się doczekać artykułu o zmianach w życiu gwiazdy. Ku niezadowoleniu Melani zdjęcia w domu Rozalii miały potrwać cały kolejny dzień. Wiedziała, że po nocy spędzonej z Eweliną jutrzejszy dzień będzie cholernie trudny. Ale trudno – zarabiać na życie musiała.Coraz częściej kusiło ją założenie bloga o zmianach w życiu, o jej obecnym slow life. Z jednej strony tyle osób żyło z tego całego blogowania, a z drugiej bała się, że nikt nie będzie chciał jej czytać. Bała się porażki, a jej gorzki smak pamiętała do dziś.

Kiedy kilka lat wcześniej, na początku swojej kariery dziennikarskiej codziennie rano biegała do radia, to była pewna, że tak właśnie będzie wyglądało całe jej życie. Kochała pustą o świcie Warszawę, kochała zapach parzonej w redakcji kawy i lubiła żarty Tomka, z którym pracowała. Ale kiedy jej szef zaczął ją podrywać i nie rozumiał, albo raczej nie chciał rozumieć słowa „nie”, to coś w niej pękło.

Bała się swojego szefa, który jej groził, który rzucał w jej kierunku niewybredne żarty i który zaczął przyjeżdżać do pracy i wychodzić z niej razem z Melanią. Plotki, ploteczki szybko się rozniosły, a sam zainteresowany nie tylko ich nie dementował, ale wręcz było mu to na rękę.

Melka nie wytrzymała i odeszła z radia. Swoje niezadowolenie oczywiście wyraził jej szef Łukasz, który powiedział wprost, że za to co mu zorbiła nie zatrudnią jej nigdzie.

Probowała się bronić, próbowała szukać pracy ale kiedy odbiła się od kolejnych drzwi, kiedy ktoś w dobrej wierze powiedział jej, że to jej były szef stoi za tym, to zrezygnowała. Poddała się, przegrała.

Sama nie wiedziała jak traktować to, co się wydarzyło w jej życiu. Teraz kiedy siedziała w redakcji pisma, które dało szansę młodziutkiej studentce kulturoznawstwa i obserwowała te wszystkie dziewczyny na szpilkach, które niemal płaszczyły się przed naczelną, to czuła satysfakcję. Kiedy kilka lat wstecz trafiła tu na staż, to od razu złapała flow z Kamą. Szybko poznała wszystkie tajemnice redakcji kto z kim po co i na co, a także po 3 tygodniach dostała etat. Nie wierzyła, że tak się da. Jej artykuł o mobbingu w pracy okazał się hitem. Szeroko komentowany w mediach społecznościowych pokazał, jak wielki jest to problem. Po tym szumie wiele znanych kobiet zaczęło głośno mówić o tym, co je spotkało w życiu zawodowym. Wtedy dostała swoje biurko, laptopa, dyktafon i zlecenie na przeprowadzenie serii wywiadów ze znanymi kobietami, które przeżyły w pracy piekło.

– Melu – wyrwało ją z otchałni wspomnień. – Idziemy na obiad?

– Idziemy. Ale co powiesz na Prasowy i na pierogi? Tak dawno tam nie byłam!

– Ohhh i obudziła się dawna Mela, która mogła zjeść zupę, drugie, 2 desery, zapić to litrem coli i nadal mieć figurę modelki! Ale niech Ci będzie, dziś ty zabierasz wszystkie kalorie, a ja zjem w końcu coś innego niż sałatka nicejska.

Kiedy doszły na Marszałkowską mijane przez tramwaje i samochody, to Mela już czuła się zmęczona. Towarzyszył jej też pewien niepokój. To uczucie, które tak dobrze znała. Miała po prostu to uczucie, które nie zwiastowało niczego dobrego. Nie wiedziała co ono oznacza, ale było jej tak dziwnie pusto w środku.

Komórka w torebce zabrzęczała, a na wyświetlaczu świeciła się twarz Eweliny. Poprosiła Kamę żeby weszła i zamówiła coś, a ona chwilę pogada.

– Co tam? – spytała lekko zdzwiona, przecież były umówione dopiero po południu.

– Stara nie uwierzysz kogo właśnie widzę na własne szeroko otwarte oczy! W dodatku nie jest sam… Halo! Mela?! Mela?! Jesteś tam?! Halo…

Ewelina w słuchawce usłyszała tylko dźwięk przerwanego połączenia.

Share: